wtorek, 19 grudnia 2017

SEN

 SEN
 

Któż z nas nie lubi się wyspać? A co jeśli dobry sen dodatkowo gwarantuje wygraną w grze o tejże nazwie?;) Choć nie ma tu czasu na zasypianie nad stołem;)




Gra SEN zawitała w naszej kolekcji już w pierwszym dniu pojawienia się na rynku. Piękne grafiki baśniowych krain na kartach kusiły już w fazie ujawnianych szczegółów produkcji gry. Autorem tak pięknych ilustracji jest Marcin Minor i jestem nimi zachwycona. Karty są dość duże, rozmiaru tarota. Choć dosyć grube i solidne, to myślę, że warto zaopatrzyć się w koszulki, bo z czasem mogą się wycierać.




Zasady: Zasady są bardzo proste, a instrukcja napisana zrozumiale.

W grze mamy wyśnić swój sen, a o jego jakości świadczyć będzie jak najmniejsza suma kruków w posiadanych krainach. Każdy z graczy, a może ich być maksymalnie pięciu zaś minimum dwóch, dostaje na początku 4 karty, które kładzie zakryte przed sobą, a reszta ląduje na środku stołu w zakrytym stosie. Na początku tury każdy podpatruje dwie karty ze swojego rzędu. Już wiemy jakie mają one wartości, wciąż jednak pozostałe dwie są dla nas tajemnicą. Zadaniem jest dążenie do tego, aby w naszym śnie znalazły się krainy z jak najniższą ilością kruków, które znajdują się w lewym górnym rogu kart. 




Aby to osiągnąć działamy albo świadomie albo ryzykując. W swojej turze losujemy kartę i jeśli nam odpowiada to podmieniamy ją, a odrzuconą kładziemy awersem, tworząc odkryty stos. Gracz następny tak samo może wziąć kartę ze stosu zakrytego, bądź jeśli odrzucona przez nas mu odpowiada, zabrać ją, a zamienioną odłożyć oczywiście awersem na stos. I tak w kółko, aż ktoś stwierdzi, że wg. swojego uznania ma najmniej kruków w swoim śnie i mówiąc „Pobudka” brutalnie przerwie współgraczom błogi sen ;) Podliczamy liczbę kruków - jeśli osoba, która zakończyła rundę mówiąc „pobudka” nie będzie miała najmniejszej ilości tak jak sądziła, za karę do swej sumy dostaje dodatkowe 5 punktów. Gra kończy się, kiedy zostanie przekroczona suma 100, a wygrywa ten, kto zakończy partyjkę z najniższą wartością.



Niektóre karty mają dodatkowe właściwości np. „podejrzyj kartę” – wylosowanie takiej pozwala nam podejrzeć swoją bądź przeciwnika, albo „zamień” – możemy wymienić swoją z kartą przeciwnika, jeśli np. wiemy, że ma lepszą. Dlatego warto obserwować przeciwników i zapamiętywać w miarę możliwości ich wybory albo obserwować mimikę twarzy. Przyznam, że zapoznanie się z zasadami wprawiło mnie w konsternację. Gra tak prosta, że nie wydawało się, żeby mogła być dobra. Pierwsze rozgrywki rozbawiły mnie, ale tylko z powodu… rosnącej irytacji mojego współgracza, któremu jakoś zupełnie karty nie podchodziły, w przeciwieństwie do moich.

Irytacja sprawiła, że dyskusja o konieczności sprzedania tej pięknej, ale „kiepskiej” (w początkowym odczuciu) gry rozgorzała na dobre. Jednak zanim to miało nastąpić pograliśmy jeszcze kilka partii. I tak o to, odkryliśmy jej ukrywany z początku urok. Gra niewątpliwie jest losowa i można to zaliczyć jako drobny minus, ale świetne jest to, że każda rozgrywka wymaga obserwowania przeciwnika, a także zapamiętywania własnych kart (świetny trening dla spostrzegawczości i pamięci), a przy tym ma w sobie element ryzyka. Czasem się opłaci wymienić nieznaną nam jeszcze kartę w ciemno, a czasem postępując w ten sposób, pozbędziemy się niechcący karty z pięknym rudym kotkiem z najbardziej pożądaną wartością 0. ;) 




Takiej okazji kolejna osoba na pewno nie przepuści i zabierze rudą kicię do swojego snu. Jeśli jednak zapamiętamy, gdzie ją odłożyła, może nadarzy się okazja, żeby ją odzyskać, dzięki wylosowanej akcji zamiany... ;) SEN wyjątkowo przetestowaliśmy wśród kilku różnych osób, zarówno znajomych jak i rodziców, i nie było nikogo komu by się nie spodobała od pierwszego zagrania. Wzbudza emocje, ekscytuje, bawi, a prostota zasad sprawia, że nadaje się dla każdego. 



Założenie gry wydawało mi się tak banalne, że nie sądziłam, że na dłużej zagrzeje miejsce na półce. Tutaj nie ma co ukrywać - skusiła nas w dużej mierze oprawa graficzna. Bliższe poznanie, pozwoliło jednak docenić tę pięknie wydaną karciankę i niejednokrotnie będzie ona wracać na stół.


Przypis Daniela: Zauważyłem, iż w nowszej edycji instrukcji gry pojawiły się zapiski dotyczące urozmaicenia rozgrywki. Dotyczą one całkowitej zmiany znaczenia "nielubianych" kart "Kruków", gdzie teraz stają się one (bez wchodzenia w szczegóły - bronią obosieczną, a wyznaczanie takich samych krain może zmienić ilość posiadanych przed sobą kart(!)) Przyznam, że w praktyce wspomniane warianty znacznie dodają dynamizmu poszczególnym rozgrywkom, wzmacniając moc syndromu "jeszcze jednej partyjki":)

Ocena pionkowa: 4/6

 
http://pionkizkieszonki.blogspot.com/p/pionkowy-system-ocen.html

Informacje o grze:


Wydawnictwo:  Nasza Księgarnia 
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 30-60 minut
Wiek: 10+
Mechaniki w grze:  Hand Management / Memory

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz