piątek, 2 marca 2018

GENIUSZ



 GENIUSZ

Dzisiaj kolejna gra Reinera Knizii, która wzbudziła zupełnie inne niż poprzednio recenzowany tytuł odczucia. Od razu napiszę, że gra Geniusz jest dla mnie absolutnie genialna i spodobała się nie tylko mnie, ale także rodzicom, z którymi niejednokrotnie w nią gram i którzy zawsze mają ochotę na dogrywkę.
Pozycja ta nie grzeszy klimatem, ale też nie sili się na takowy. Nie znajdziemy w instrukcji (krótkiej, zaledwie dwustronicowej, czytelnej, z prostymi regułami, które w pięć minut można każdemu wytłumaczyć) żadnego zarysu fabuły, więc trudno zrobić z tego jakiś zarzut. Jakkolwiek, gra ma kolorowe kafelki, które są ładne.


Posiadam wersję angielską, w której standardem są solidne, plastikowe kafelki i tor punktacji, do którego wciskamy nasze znaczniki, tak że nie musimy się obawiać, że zostaną niechcący przesunięte. W polskiej wersji, którą początkowo miałam, mogłabym, doczepić się tego, że małe kwadraciki - znaczniki na naszych torach punktacji są podatne na przesuwanie w wyniku niechcącego ruchu.


W pudełku oprócz instrukcji znajdziemy:
  • 1 planszę
  • 120 płytek
  • 1 woreczek
  • 4 stojaki
  • 4 karty punktacji
  • 24 znaczniki w 6 kolorach




Zasady w pigułce:
Każdy losuje z worka na początku sześć płytek z dwoma kolorowymi symbolami. Mogą być dwa różne, mogą być dwa takie same na jednym kafelku. Kładziemy je na stojaku, tak aby nie widzieli ich przeciwnicy. Gracz rozpoczynający wybiera jedną płytkę i kładzie ją w dowolnym pustym polu planszy, tak jednak, aby stykać się z już znajdującą się na „polu walki”. Jedynie w pierwszej kolejce każdy gracz musi ułożyć płytkę przy innym z sześciu pól planszy, na których nadrukowano symbole.
I tyle zasad podstawowych. Banalnie proste. Cały szkopuł tkwi w tym, aby dostawić nasze kafle w najlepszy możliwy sposób tzn. tak aby zdobyć jak najkorzystniejszy wynik punktowy danym kolorem. Punkty generujemy i zaznaczamy na planszetce licząc wszystkie linie proste w heksagonalnych odnogach, z takimi samymi biegnącymi nieprzerwanie symbolami jak nasze dwa na położonym elemencie. Jeśli dobijemy do końca linii punktowej danego koloru mówimy "Geniusz" i mamy dodatkowy ruch. Możemy też martwiąc się o najsłabsze ogniwo i nie mając pożądanego symbolu na swoich sześciu żetonach obwieścić to reszcie graczy, pokazać swoje żetony, a następnie wymienić je na 6 nowych losowanych z woreczka. Ale to nie wystarczy. Na kartach punktacji, której numeracja kończy się na 18 polach musimy dbać o równomierny progres wszystkich kolorów. Nie da nam bowiem wygranej posiadanie nawet 5 z 6 kolorów na ostatnim polu, jeśli jeden znajduje się na początku punktacji. Ostatecznie przegrywa gracz, który ma najsłabszą punktową pozycję względem współgraczy. Wygrywa ten, którego najniższa uzyskana pozycja punktowa jest jednocześnie najwyższą pośród pozostałych graczy.



Wrażenia:
 Prostota zasad sprawia, że jest to rewelacyjny tytuł dla każdego, nawet mniej niż „niedzielnego” gracza. Natomiast układanie kafelków wymaga od nas pewnego sprytu, żeby ułożyć je najkorzystniej dla siebie i zdobyć jak najwięcej punktów. Krótko mówiąc, w swej prostocie gra nie jest prostacka, a skromny, acz konkretny wachlarz możliwości jest jej siłą.


W miarę jak gra się rozwija, zaczyna być gęsto na planszy i współgracze mniej lub bardziej świadomie przeszkadzają sobie zastawiając i przerywając jednocześnie długie, punktujące linie z jednym symbolem. Można w ten sposób zupełnie celowo i złośliwie zastawić komuś ostatnie wolne dojście do koloru, który widać, że u współgracza wymagałby podkręcenia na torze punktacji ;)
Geniusz bardzo dobrze się sprawdza przy każdej ilości graczy – przy dwóch osobach zmniejsza się po prostu pole wykorzystania planszy, co zapewnia dobrą skalowalność.
Znajduje pewne drobne podobieństwo do gry Eufrat i Tygrys, a mianowicie, trzeba pilnować, żeby nasze różnokolorowe znaczniki punktów rozwijały się równocześnie, by żadne z naszych kolorów nie pozostawał za bardzo w tyle.


Geniusz to gra, w którą zawsze chętnie zagram i która jeszcze nigdy nie skończyła się na jednej partyjce. Jedna z obowiązkowych pozycji w rodzinnej i nie tylko, kolekcji.
Ocena pionkowa: 5/6

http://pionkizkieszonki.blogspot.com/p/pionkowy-system-ocen.html

Informacje o grze:

Wydawnictwo: 
Bard
Liczba graczy: 1-4
Czas gry: 40 minut
Wiek: 8+
Mechaniki w grze: Hand Management / Partnerships / Pattern Building / Tile Placement

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz