Mieszane uczucia. To jedno co cisnęło mi się do głowy, gdy przypatrywałem się niepozornemu pudełku niezbyt stanowczo zachęcającego mnie do zagłębienia się w tajniki kolorystycznego dziwadła ;)
Pozytywnym zaskoczeniem okazało się jednak jego otwarcie...
Małe pudełko z naprawdę sporą zawartością (jak za swą cenę) zawiera:
- 6 kart planszy (klawiatury)
- 18 kart cyfr
- 12 kart programów
- 22 drewniane (!) znaczniki graczy
- 11 drewnianych (!) znaczników punktów
- dobrze napisaną instrukcję.
Rozgrywka: Rozkładamy 6 kart tworzących naszą planszę cyfrowej bitwy. Gracze otrzymują po 10 znaczników w swoich kolorach oraz po 3 karty na rękę. W swej turze można zagrać jedną z nich i dobrać jedną ze stosu. Dokładamy więc swoją kartę do pierwszej wyłożonej liczby na stole, a suma naszej z nią daje nam wynik pola, na którym możemy ustawić nasz znacznik.
Tyle w skrócie. I tyle o miodności rozgrywki. Reszta jest dla mnie już sterydami. Po kolei:
- przed partią wykłada się dwie widoczne karty z zakrytego stosu liczb, aby dać nam pewne informacje co wypadło tym razem z gry, wiemy, iż liczba stała kart to po trzy sztuki w każdej z wartości od 0 do 5
- na początku mówimy też sobie jaką sumę kart posiadamy na ręce.
- dokładając po jednej karcie próbujemy ułożyć naszymi znacznikami upragnioną linię w każdym możliwym kierunku.
- jeśli przeciwnik wybierze pole na którym jest nasz znacznik, to stawia swój znacznik i bierze nasz jako „zakładnika”, którego może nam oddać, jeśli zdradzimy jaką sumę kart mamy aktualnie na ręce.
- swój 1 znacznik z puli możemy wydać na hasła podawane opcjonalnie na końcu swej tury:
a) „Zagraj” – zmuszamy przeciwnika do zagrania karty w najbliższej turze,
b) „Ochrona” – sami chronimy się przed poprzednim hasłem. Oczywiście działa to w dwie strony:)
- wygrana następuje gdy zapełnimy linię, lub na jednym polu wylądują 3 dołożone tam nasze znaczniki.
- punktujemy podwójnie jeśli jedyny nasz grubszy znacznik jest w kombinacji naszej linii, jednak nie umieszczony w niej jako ostatni.
Gramy tak do 5 punktów, lub do 6 w trybie zaawansowanym, gdzie po każdej wygranej losujemy jedną kartę programu z dodatkowej talii i odsłaniamy ją, lekko zmieniając zasady najbliższej partii.
Wrażenia: mechanika jest praktycznie grą w kółko i krzyżyk w wersji deluxe. Ciekawa, lecz niezbyt porywająca zarazem na dłuższą metę. Losowość możemy lekko ograniczyć poprzez wyliczanie które karty są na stole i sporadyczne pytanie jaką sumę kart posiada przeciwnik, aczkolwiek nie uruchamiałem aż tak swych szarych komórek;)
Od gier zaraz po dobrej mechanice (niezależnie od jej stopnia skomplikowania) wymagam klimatu. Tutaj mam raczej mizerne odczucia. Przyznam, że oprawa graficzna w grze, która posługuje się tematyką hackerstwa, w rzeczywistości poprzez ikony kart sim i samej planszy sprawia wrażenie, iż akcja wydaje się dziać w pierwszej połowie lat 90-tych, gdzie dwaj hakerzy stukają szybko w klawiatury pierwszych ceglastych telefonów. Czy to plus, czy minus.... gdyby było przedstawione w bardziej "kiczowaty" sposób, to spodobałoby mi się to swoim wyraźniejszym charakterem. Podstawowa mechanika jest tu przyodziana grubym futrem dodatków, które jednak szybko gubi sierść w trakcie noszenia. Wyczuwałem te elementy raczej jako udziwnienia, niż urozmaicenia.
Miło, że opcjonalnie można grać nawet w 3 i 4 osoby. Być może w przyszłości zostanie u nas wydana rodzima wersja odnowiona, która póki co za granicą wypada bardziej atrakcyjnie wizualnie, choć zachowuje pstrokatą szatę graficzną poprzedniczki. Spójrzcie poniżej:
(powyżej zdjęcie reedycji, źródło: BGG)
Przyznam, że być może inna tematyka… np. składanie ofiar smokom przez dwa rywalizujące plemiona polepszyłyby moje odczucia z rozgrywki, a tak
ocena pionkowa to 3/6
Informacje o grze:
Wydawnictwo: Fullcap Games
Liczba graczy: 1-4
Czas gry: 25 minut
Wiek: 10+
Mechaniki w grze: Area Control / Area Influence / Hand Management / Variable Player Powers
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz