niedziela, 6 stycznia 2019

ZAMKI CALADALE

http://pionkizkieszonki.blogspot.com/2019/01/zamki-caladale.html#more

Kontynuując światłą ideę mini-recenzji przedstawię pokrótce grę, która może się spodobać szerokiemu gronu odbiorców. Dlaczego ta przyjemność nie raczyła kroczyć mymi przetartymi szlakami dopaminowymi?
Odpowiedź nastąpi…

za 2674znaki :) Rzecz w Caladale rozgrywa się o pechowe zaklęcie, które rozłożyło liczne domostwa na mniejsze elementy. Gracze mają odbudować zamki aby przywrócić światłość krainie. No mniej więcej tyle z kwestii fabuły. Dla mnie może być. Lubię klimaty Pratchetta.


W trochę małym pudełku jak na ilość komponentów znajdziemy:
- planszę zasobów będącą jednocześnie torem punktacji po swojej drugiej stronie,
- 80 kafelków,
- 4 fajne znaczniki postaci (używanych  tylko do punktowania),
-  4 pasy trawy z nazwą gry, abyśmy nie zapomnieli ;),
- czytelna i dobrze napisana instrukcja obsługi z ładnymi grafikami.

Rozgrywka: każdy z graczy dostaje swój pasek trawy na którym będzie układał swoją fikuśną budowlę.
Kafli jest zawsze 9 odsłoniętych do wyboru z tacki lub mogą być wybrane w ciemno z zakrytego stosu obok.



Co można zrobić?
1)    Wziąć kafelek i dołożyć do budowli
2)    Wziąć kafelek i odłożyć na później
3)    Wziąć kafelek i położyć rewersem i w tej postaci punktuje na końcu rozgrywki (oczywiście mniej, niż te z budowli).
Ważne jest, że decyzja co zrobimy z pobranym kaflem jest ostateczna a na miejsce pobranego kafelka dodajemy kolejny ze stosu.
Gracz startuje z wybranym kaflem startowym. Powierzchni  budowli w grze są 3 rodzaje: biała fasada, kamienne mury i element drzew. Kafelki nie są jednolite. Trafią się czasami dwu-tematyczne same w sobie, co urozmaica nam grę oraz daje większe możliwości rozwoju architektonicznego. Sam kafel startowy z racji jednolitości powierzchni (w grze do 3 osób) narzuca nam początkowy styl grania. Na 4 osoby kafle są już 2-tematyczne. Następny dostawiany żeton musi zgadzać się krawędzią tematycznie z poprzednim. Te na wyższym poziomie muszą być postawione na kaflu (podporze) poniżej (logiczne -  inaczej budynek się zawali), z wyjątkiem elementów zawierających wolną przestrzeń (niebo). Element z dwoma  krawędziami przedstawiającymi nieboskłon możemy dostawić z boku budowli, a wypustki otoczone trzema nieboskłonami nawet podczepić/podwiesić pod jakiś wystający element. Korzystając z nieboskłonów możemy nawet tworzyć tak zwane mosty, czyli jedyne legalne dziury w konstrukcji zamku. W praktyce dobranie takiej kombinacji jest ekstremalnie trudne (nagminna losowość). Dodajmy do tej sałatki wieże, które muszą być ustawione pionowo i mamy zarys naszych możliwości.
 Im więcej elementów  uda nam się podporządkować zasadom – tym więcej zapunktujemy na koniec.




Kafelki zmieniają często teksturę same w sobie co pozwala na kombinacje podziałową sekcji zamku.
Co się podobało: Grafika jest dość przyjemna dla oka. Prawie każdy kafelek przedstawia jakąś scenę lub mieszkańców. Samo wykonanie komponentów nie budzi moich zastrzeżeń. Wszystko jest estetyczne i przejrzyste dla oka a nim działamy tutaj z głównej mierze:)

Przechodzimy zatem do zagadnienia ichtiologii. Tytułowa rybka z którą mamy tu do czynienia naprawdę wyciąga pyszczek do zrobienia zalążka trąby. Dla mnie Zamki Caladale to… układanka. Nie gra. Podobne partie mózgu aktywują mi się podczas… układania puzzli. Oczywiście jest to doskonałe ćwiczenie orientacji przestrzennej i wyobraźni. Aczkolwiek dla mnie gra ideowo powinna trzymać się pewnych ustalonych zasad, być dla nas torem bobslejowym w którym musimy wycisnąć ograniczone możliwości „sanek”, aby prześcignąć przeciwników. Tutaj mamy z jednej strony zbyt dużo ułatwień okraszonych zbyt mało zróżnicowanym zestawem kafli. Otóż możemy w każdym momencie rozgrywki dowolnie przearanżowywać swój zamek. Oczywiście czasami gdzieś  w głowie krąży chęć całkowitej rozbiórki zamku do zera i rozpoczęcia od nowa, aczkolwiek im więcej elementów, tym większy oczopląs i możliwość wpadnięcia w pułapkę, niemożności ułożenia względem zasad wszystkiego w praktyce, aczkolwiek jest to windowanie trudności stricte spostrzegawczych. Co nie podobało mi się jeszcze: otóż zasady że kafel z dwoma elementami nieba może być przykładany z boku, a z trzema nawet do góry nogami jakoś w praktyce nie wnosiły wiele plastyczności całokształtu. W praktyce strasznie trudno wybudować coś sensownego (pomijając 4-kierunkowość kafli) z powodu niewielkiego wyboru gdzie na tacce znajdzie się np. 8 elementów samych wież.



Rozumiem więc, że autorzy zdecydowali się na „wolną amerykankę”, znacząco odkręcając kurek dowolności poza turą gracza. To jednak w moim mniemaniu oddala starającą się (a jak!) rybkę od osiągnięcia sukcesu. Dodam tutaj iż interakcja jest tu znikoma. Co najwyżej uda nam się podebrać jakiś lukratywny dla przeciwnika kąsek z tacki, jeśli przypadkiem akurat przyda nam się tematycznie w wąskim spektrum możliwości dokładania. Warto też obserwować współgraczy  i wypominać błędy popełniane nawzajem;) Wielokrotnie pojawiały się początkowo pytania, "czy tak może być?” Niby ułożenie logiczne, ale jednak nieuściślone w instrukcji.


Tak więc podsumowując -  zdarzają się układankowe mrówkojady z naszej kolekcji takie jak Kingdomino lub nawet prawdziwe słonie „Carcassonne – Zamek”. Na rybkę fajnie się patrzy, aczkolwiek dopinguję jej ambicjom o ile nie jest prawdą, że rybki pamiętają wszystko tylko przez 5 sekund ;)
Jeśli więc cieszy Cię i relaksuje samo w sobie układanie elementów -  dodaj do oceny końcowej +2:)

Ocena pionkowa: 2/6

http://pionkizkieszonki.blogspot.com/p/pionkowy-system-ocen.html

 

Informacje o grze:

Wydawnictwo: 2 Pionki
Liczba graczy: 1-4
Czas gry: 30 minut
Wiek: 8+
Mechaniki w grze:  Modular Board / Pattern Building / Tile Placement

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz