środa, 20 marca 2019

TOTEM

http://pionkizkieszonki.blogspot.com/2019/03/totem.html#more

Gra blefu, karciana, lekka i z dozą strategii, osadzona w egzotycznych klimatach. Takie slogany towarzyszyły mi w głowie podczas nabywania obiecująco wyglądającej gry.


Czy spełniła ona moje oczekiwania?

W pudełku znajdziemy:

- planszę
- 9 różnokolorowych totemów
- karty
- pionki
- instrukcję


Zasady w skrócie: Rozkładamy na planszy kolorowe totemy w danym porządku, według opisu w instrukcji. Każdy gracz otrzymuje identyczny zestaw kart, oraz losowo w ukryciu eliminuje jedną kartę ze swej talii. Gracze wylosowują także karty celów na daną rundę, które trzymają w ukryciu. Na kartach tych wyszczególniona jest kombinacja trzech kolorów totemów w danym układzie na podium. Im bardziej na końcu rundy układ pozostałych na planszy totemów będzie odpowiadał temu na naszej karcie celu, tym więcej zapunktujemy.


Mechanika tury polega na wyłożeniu jednej karty i wykonaniu akcji zawartej na niej.  Akcje to stricte możliwość przestawienia szyku totemów, a to jeden dowolny element o jedno, dwa lub trzy pola wyżej, o dwa pola niżej lub na sam dół. Istnieje także karta usunięcia z gry totemu znajdującego się w danej chwili na samym dole stawki. Przekładamy więc i eliminujemy totemy, aż pozostaną trzy lub gdy pozbędziemy się talii kart z naszych rąk.


Wrażenia: W grze na dwie osoby rozgrywka nie przypadła mi zbytnio do gustu. Owszem, we dwoje mamy niejako wyrównane szanse w rozdysponowywaniu własnymi zasobami, jednak mechanika nie posiada… gracji. Ot rzucamy kartę, przekładamy porządek totemów, eliminujemy kilka z nich w ciągu rundy. Przeszkadza mi tu miałkość ideologiczna, prostota balansująca na granicy infantylności. Można próbować wyczuwać plany oponenta, jednak losowość w postaci wspomnianego początkowego pozbycia się jednej karty z talii odbiera nam pewność co pozostało na ręce przeciwnikowi i jak zakończy się dana runda. Można poszerzyć spektrum taktyczne poprzez dwa opcjonalne warianty gry: jeśli spostrzeżesz w dowolnym momencie rundy pasujący Ci układ totemów – zgłaszasz to otrzymując pięć punktów i eliminując siebie z tej rundy, dając przeciwnikowi pole do dokończenia potyczki samemu lub (co uważam za lepsze rozwiązanie) raz na rundę wykładasz kartę, deklarując podwójne jej użycie, co nie raz może wyratować z opresji.

Uroku w moim odczuciu nie dodaje tez oprawa graficzna. Zamiast egzotycznymi pastelami, pudełko razi sporą ilością różu i dość mdłymi barwami, a same grafiki mają dość toporny styl, przypominający gry komputerowe w technologii flash, choć moja współgraczka ma całkowicie inne zdanie na ten temat :) Szkoda też, że same totemy nie są drewniane.

Plusy: wypraska. Jest jedną z najfajniejszych, jakie widziałem w grach. Jest przemyślana, a same totemy są widoczne w przezroczystym fragmencie pudełka, zachęcając po sięgnięcia go z półki. Sama plansza ma fajnie wgłębiony tor na totemy (choć wgłębienie to mogłoby być odrobinę większe), nie pozwalając na wypadanie na boki podczas ich przesuwania. Miłym aspektem  jest występujący tu element blefu, możemy próbować poruszać specjalnie innym totemem, aby sprowokować przeciwnika do przesunięcia go w dół i usunięcia z gry w następnym ruchu w myślach zacierając ręce, że stracił właśnie dwie karty ruchu. Trzeba też obserwować całokształt sytuacji w kolejce totemów. Przecież przykładowo ten na pierwszym miejscu, wciąż pomijany może stwarzać istotną wskazówkę w rozgrywce. Czasami więc warto włożyć przysłowiowy kij w mrowisko, aby wywołać reakcję. Sama szybkość i dynamika rozgrywki także jest fajnym elementem. Jedna runda w dwie osoby potrafi zamknąć się w pięciu minutach:) O ile narzekałem na styl grafiki, o tyle nie mogę się doczepić do jej przejrzystości i intuicyjnej ikonografii kart oraz samych totemów.


Podsumowując: nie przekonałem się do „Totemu”. W większym gronie graczy wkrada się jeszcze większy chaos na planszy, uniemożliwiając wręcz wykonanie swojego planu, gdzie od momentu zakończenia naszej tury -  w następnej zastajemy całkowicie inny układ (i liczbę) totemów, a  w międzyczasie nic nie możemy z tym zrobić. Czasami gracz wie, że już przegrał, kiedy jego dwa z trzech totemów na karcie celu zostało usuniętych lub inny gracz szczęśliwie w dwóch rundach odskoczył właśnie o 18 punktów, a przegranemu pozostaje niemiłe odczucie rzucania kart tylko dlatego, aby (losowo) komuś zaszkodzić. Blef który tu występuje, choć fajny , ma charakter kosmetyczny w całokształcie szybkiego pozbywania się własnych zasobów kart. Fajnym haczykiem jest opcja podwójnego pozbycia się dwóch totemów na samym dole, sukcesywnie skracając kolejkę totemów i zawężając szanse na zapunktowanie innych graczy, ale to trochę za mało na utrzymanie ciekawości rozgrywki na więcej, niż 8 rund.Gra ta może się sprawdzić jako leciutka pozycja rodzinna, niestety statystyczny planszówkowy wyjadacz nie zakotwiczy tu na długo.
Ocena pionkowa: 2/6

http://pionkizkieszonki.blogspot.com/p/pionkowy-system-ocen.html

Informacje o grze:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 25 minut
Wiek: 6+
Mechaniki w grze: Hand Management, Pattern Recognition.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz