czwartek, 9 maja 2019

ARBORETUM

ARBORETUM

Czy można stworzyć sympatyczną grę o tak relaksującym temacie jak szumiące wokół nas drzewa podczas leniwego spaceru w parku? Czy można dodać do tego szczyptę ciekawej mechaniki? Sprawdzimy to i przyjrzyjmy się bliżej owej szczypcie.

W niewielkim pudełku znajdziemy to co jest nam potrzebne, czyli: 10 kolorowych zestawów kart drzew, notes na zapisywanie wyników graczy oraz instrukcję.


Zasady gry na dwie osoby: Każdy zestaw kart gatunków drzew ma zawsze wartości od 1 do 8
Tasujemy talię i każdy z graczy otrzymuje po siedem kart na rękę. Reszta kart tworzy talię do dobierania. Tura gracza to dociągnięcie dwóch kart na rękę, zagranie jednej karty oraz odrzucenie jednej.
Tak więc gracze tworzą swoje stosy kart odrzuconych, z których wierzchów w trakcie rozgrywki można opcjonalnie pobierać karty na rękę. Kartę z ręki zagrywamy tak, aby była sąsiadująca jakimkolwiek bokiem z pierwszą swą wyłożoną. W ten sposób tworzymy swoje ogrody.


A jak się punktuje? Otóż gdy zabraknie kart w stosie dobierania to jeden z graczy wywołuje po kolei wszystkie kolory. Kto może zapunktować za dany kolor? Otóż wyłącznie osoba, która pokaże na swej ręce sprytnie zachowaną największą wartość kart w tymże kolorze. Jeśli nikt nie posiada takiej karty to punktują wszyscy. Punktacja to pokazanie palcem ścieżki sąsiadujących ze sobą kart, która musi być rozpoczęta i zakończona wywołanym właśnie kolorem. W środku niej mogą znajdować się inne kolory drzew, aczkolwiek ścieżka bezwzględnie musi mieć wartość rosnącą. Jeśli spełniliśmy ten warunek to otrzymamy po jednym punkcie za kartę kompletnej ścieżki. Jeśli rozpoczęta jest ona  wartością karty „1” to otrzymamy +1 punkt, a jeśli zakończona jest kartą o wartości „8”, to dodamy jeszcze dwa punkty.


Dodatkowo jeżeli pofatygujemy się i utworzymy ścieżkę złożoną z co najmniej czterech kart tego samego koloru, to za każdą taką kartę otrzymamy dwa punkty. Jedno drzewo może w ten sposób być elementem kilku krzyżujących się na nim ścieżek.


Wrażenia z rozgrywki: Gra arboretum sprawiła mi na początku niemało kłopotów. Kompletnie nie czułam jak w nią grać, pomimo zapoznania się z zasadami. Niemniej, pierwsze koty za płoty, gramy więc dalej. Po kilku partiach moja konkluzja jest jedna: gra wydała mi się…dziwna. Niby zwykła karcianka, a jednak myślenia zdaje się być tyle co przy dobrym euro. Bo tak oto:

1.    muszę układać swój park drzewny, pamiętając o wzrastającej zależności numerycznej drzew i jej znaczeniu w końcowej punktacji;

2.    pamiętać o jednym, tym samym gatunku drzew, występującym na początku i końcu danego rzędu, gdyż położenie jednego drzewa z danego gatunku nic nam nie daje;

3.    najlepiej byłoby, abym dodatkowo obserwowała i wyłapywała w locie budowane przez przeciwnika rzędy drzew w jego parku, mimo, iż nie musi odsłaniać się jaki rząd buduje, gdyż może wystawić ostateczne drzewa na końcu układanki,


4.    również jednocześnie, muszę pamiętać o tym, aby na mojej ręce znajdowały się karty z rodzajami drzew którymi chcę zapunktować, czyli posiadać potencjalnie łączną sumę pozostałych na mojej ręce kart większą, niż oponent może posiadać, bo nawet jeśli współgracz nie ma w ogóle wywołanego do punktacji rodzaju drzew w swoim krajobrazie to jeśli ma karty tego rodzaju na ręce o większej sumie, to moje wysiłki poszły na nic, gdyż nie zapunktuję, a wyjątkowo dana kolorystycznie karta o wartości "8" może być zredukowana do zera przez kartę przeciwnika tego koloru o wartości "1"… ma to oczywiście sens jako element ryzyka dla wyłączności mocy pewniaka na ręce.

5.    w konsekwencji punktu czwartego powinnam starać się liczyć które karty w każdej z kolorów wylądowały już na stole, wraz z tymi, które już posiadam biorąc poprawkę na to które mogą jeszcze wejść do gry, jeżeli oczywiście przeciwnik już ich nie posiada na ręce…

6.    Starać się blefować niby odrzucając karty na których niby mi nie zależy, mając nadzieję, że przeciwnik nie skusi się na nie i wrócą do mojej ręki…

7.    Uff… Brzmi skomplikowanie? I takie właśnie to jest. Niby wszystko jasne i zrozumiałe, jednak złożoność ogarnianych elementów w praktyce pożera radość z rozgrywki. Typowy element losowości i poczucia bezsilności przy krótkiej kołderce rozgrywki daje się we znaki. Odczucia z rozgrywki są raczej mało wynagradzające za wysiłek, jakiego od nas owy tytuł wymaga.


Na plus dodam ładne grafiki. To jednak jest zdecydowanie za mało, aby zatrzymać grę na dłużej.

[D] Prosty w zasadach, lecz pełną gębą Excel. Oczy i mózg zatańczą razem zacieśnione pętlą synaps w wirze kolorów drzew, lecz dość szybko zmęczą się pokrętnym i trudnym tańcem. Oczywiście znajdą się fani takich ćwiczeń cardio. Grafiki drzew… poprawne, proste, nie zrobiły na mnie większego wrażenia. W wersji deluxe karty są pokryte luminującą kolorami tęczy powłoką, dając efekt iście psychodeliczny. To nadal za mało w ogólnym rozrachunku.

Ocena pionkowa: 2/6

http://pionkizkieszonki.blogspot.com/p/pionkowy-system-ocen.html

Informacje o grze:

Wydawnictwo: Rebel
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 30 minut
Wiek: 8+
Mechaniki w grze:  Hand Management / Set Collection / Tile Placement

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz