wtorek, 7 maja 2019

SPLENDOR

SPLENDOR

Splendor to jedna pierwszych gier które nabyłam prawie trzy lata temu. Oczekiwania miałam spore, gdyż była to gra dobrze oceniana, napisanych słów zachwytów nad tą grą przeczytałam mnóstwo, w dodatku była to recenzowana jako prosta i dobra dla początkujących graczy, a jednocześnie emocjonująca w swej prostocie zasad.



W pudełku znajdziemy:
- 40 żetonów różnokolorowych kamieni szlachetnych
- 90 kart rozwoju trzech poziomów
- 10 kafli szlachty
- instrukcję.



Zasady gry: Kładziemy trzy talie rewersem w swoich kolorach i z każdej wykładamy po cztery wierzchnie karty w rzędzie. Żetony segregujemy kolorami i kładziemy obok,  podobnie czynimy z żetonami arystokratów.


W swojej turze gracz może wziąć trzy pojedyncze żetony z różnych stosów do swej puli (oprócz złotych) lub dwa tego samego koloru jeśli w stosie znajdują się minimalnie cztery sztuki. W innej swej turze gracz może wykupić jedną z wyłożonych w rzędach kart, opłacając jej cenę ukazaną w postaci indywidualnej kombinacji kolorów, umieszczoną w lewym dolnym rogu karty. Wykupiona karta posiada w prawym górnym rogu symbol odpowiadający kolorowi jednego ze stosów pobieranych żetonów. Oznacza to, iż dzięki karcie już do końca gry mamy jeden żeton tego koloru mniej do zapłaty za kolejne karty (taka zniżka o jeden żeton danego koloru na przyszłe wydatki).


Ów silniczek wciąż rozwijamy, aby w późniejszej fazie gry często kupować karty w ogóle nawet bez używania okrągłych żetonów. Opcjonalnie, jeśli obawiamy się podebrania upatrzonej karty przez przeciwnika, możemy ją zarezerwować, pobierając ją wraz ze złotym żetonem, spełniającym rolę żetonowego jokera. W późniejszej turze możemy wykupić tę kartę. Maksymalnie można zarezerwować 3 karty.
Każda wykupiona karta z rynku jest od razu zastępowana nową.
A o co gramy? O punkty zawarte w lewym górnym rogu kart. Jeśli uzbieramy 15 punktów to kończymy bieżącą rundę i oceniamy kto wygrał. W osiągnięciu naszego celu pomagają nam żetony arystokratów. Jeśli uzbieramy wymaganą na nich kombinację kolorów kart, przychodzi on do nas wspierając nas trzema dodatkowymi punktami.


Wrażenia z rozgrywki: Sądziłam ( z perspektywy czasu wiem, że bezpodstawnie), że tytuł powinien do mnie przemówić jako jeden z pierwszych z jakimi miałam styczność, w czasie kiedy znałam nikłą ilość mechanik rozgrywek. Tym większe zatem przeżyłam rozczarowanie po pierwszej, drugiej i kolejnej rozgrywce, a każda z tych rozgrywek miała, według pokładanych w niej mych nadziei, odkryć prawdę, że jednak ta gra jest naprawdę dobra, tylko trzeba ją "poczuć"…
Uznałam, że być może w rozgrywce dwuosobowej, nie uświadczam wrażenia ścigania się o klejnoty i uznanie arystokratów, lecz przy udziale większej liczby graczy efekt ten zostanie w końcu osiągnięty.
Niestety - nic takiego się nie potwierdziło. Granie w składzie zarówno trzy jak i czteroosobowym wciąż wiało nudą, w bez emocjonującym dobieraniu żetonów klejnotów, kupowaniem za nie kart i ziewaniem w międzyczasie…temat tej gry okazał się dla mnie być jednak nudny. Każda kolejna rozgrywka, która miała dać szansę na przekonanie mnie, że jednak coś w tym tytule musi być skoro zachwytom internautów nie ma końca, okazała się tylko Splendor pogrążać. Doprawdy, zanim kupiłam tę grę, nie znalazłam żadnej negatywnej recenzji, traktowałam ją więc, niesłusznie jak się okazuje, jako pewniak.


Po dwuletniej przerwie wróciłam do kurzącego się na półce Splendoru, tylko po to, żeby przekonać się, że moje odczucia w żaden sposób się nie zmieniły. Niemniej zaznaczę, że moim rodzicom ta gra przypadła do gustu. Mnie jednak Splendor nie potrafi mnie sobą zachwycić.
Jedynym plusem jest wykonanie gry – solidne żetony i ładne grafiki. Ale banalność zasad sprawia, że czuje się wręcz oszukana i ciśnie mi się na usta określenie – przerost formy nad treścią. Oczywiście, są gry zdecydowanie gorsze.


Tak gorzkie słowa o tym tytule mogą świadczyć, że gra jest totalnym, pisząc brzydko "gniotem". Rzekłabym: bez przesady.  Jest to raczej wielkie rozczarowanie wobec oczekiwań. Gdyby jednak ktoś, w towarzystwie zaproponował mi partyjkę w Splendor, zagrałabym. Niemniej, zachwyty nad tytułem dziwią mnie i potęgują odczucia miałkości Splendoru. Nijakość nie pozwala, aby gra dłużej zbierała kurz i zwyczajnie, czas ją oddać w dobre ręce.


Podsumowując: [D] Moim zdaniem Splendor nie jest złą grą. Jej mechanika w klarowny sposób działa. Element wyłapywania kart za coraz niższe ceny mimo, iż w teorii wygląda obiecująco, w praktyce emocjonujący nie jest, najchętniej wystawiłbym Splendor na stół podczas luźnych rozmów rodzinnych przy mocniejszej kawie. Mimo wszystko ze względu na niewielki stopień skomplikowania, zdecydowanie jest to jedna z dobrych pozycji na początek zaznajamiania się z podstawami świata planszowego.

Ocena pionkowa: 3/6

http://pionkizkieszonki.blogspot.com/p/pionkowy-system-ocen.html

Informacje o grze:

Wydawnictwo: Rebel
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 30 minut
Wiek: 10+
Mechaniki w grze:  Card Drafting / Set Collection

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz