niedziela, 22 marca 2020

CONSPIRACY: ABYSS UNIVERSE

http://pionkizkieszonki.blogspot.com/2020/03/wybuchowa-mieszanka.html#more

Kiedy zobaczyłam grę  Conspiracy: Abyss Universe, szybki rzut oka na BGG w celu ustalenia ogólnej średniej oceny przez społeczeństwo graczy (7,5/10) wystarczyło, abym spontanicznie zaopatrzyła się w ten tytuł. Jako fanka pierwotnej wersji gry, a także tytułów sygnowanych nazwiskiem Bruno Cathalii, nie musiałam się zresztą zbyt długo zastanawiać.
Gra nie została wydana w polskiej wersji językowej, jednak instrukcja w języku angielskim jest na tyle krótka i prosta, że średnia znajomość współczesnej franca lingua powinna wystarczyć do zrozumienia zasad. Sama zawartość pudełka, czyli karty z urzekającymi grafikami, są już niezależne językowo.



 W ślicznym metalowym pudełku znajdziemy:
- 85 kart
- 22 żetony
- instrukcję



Zasady w skrócie: Każdemu z graczy rozdajemy po jednym kolorowym żetonie każdej frakcji, kładziemy potasowane dwie talie, a z mniejszej wykładamy jedną kartę. Na środku kładziemy kartę liczebności pereł oraz znacznik na polu zero.  Poniżej przykład setupu na dwoje graczy.


Mamy dwie talie: jedną senatorów (większą), drugą krain. W grze mamy pięć frakcji okraszonych kolorami. Gracze wykonują tury po kolei. W swojej turze dobieramy od jednej do trzech kart senatorów na rękę, gdzie jedynie jedną możemy dołożyć do swego senatu, a resztę odłożymy do wspólnej, odkrytej puli graczy. Każdą kolejną dokładaną kartą tworzymy odwrotną piramidę, w pierwszym rzędzie pięć kart, w następnym cztery itd.


Odkładany nadmiar kart senatorów do wspólnej puli graczy grupowany jest kolorystycznie. Może zdarzyć się więc, że wystąpi w tej puli grupa nawet kilku kart w danym kolorze. Rozkładamy je pod delikatnym skosem, aby były widoczne ich wszelkie właściwości. Z puli tej (zamiast pobierać karty z talii senatorów) opcjonalnie możemy pobrać nawet więcej kart, jeśli stanowią jeden kolor.


W ten sposób szybciej zapełnimy senat kosztem nijakiej atrakcyjności odrzucanych „odpadów”, choć nie raz stworzy się tu całkiem interesująca kombinacja. Sama karta senatora okraszona jest ilością punktów, od 0 do 6 oraz specjalną akcją, perłami lub kluczem.


Opis karty lorda:

Punkty: na każdą kartę senatora o największej wartości w danym kolorze frakcji kładziemy znacznik (okrągły żeton) danego koloru. Jeśli dołożymy kartę w tym samym kolorze o wyższej wartości – przełożymy nasz znacznik na taką kartę. Aktualizujemy więc zawsze najsilniejszą kartę danego koloru. Oprócz tego karty danej frakcji w jakimkolwiek układzie przylegające do siebie (koalicja) dają 3 punkty razy ilość kart w takiej ciągłości na koniec gry.

Perły: sumujemy ich ilość w naszym senacie na bieżąco, zaznaczając najwyższą ilość w grze na karcie pereł. Gracz, który posiada ich najwięcej przejmuje żeton lorda pereł warty 5 punktów. Gdy któryś z graczy chociażby dorówna ilością pereł faworytowi – przejmuje ów żeton. Perły sumuje się bez względu na jakiej frakcji występują.

Akcje: kładąc lorda o wartości 6 musimy wyłożyć jedną kartę do wspólnej puli. Lord o wartości 0 pozwala na zamianę miejscami dwóch kart lordów (co pozwoli nam na uporządkowanie ciągu koalicji w senacie). Nie możemy natomiast ruszyć lordów z kluczem.

Klucze: gracz, który każdorazowo zbierze dwa klucze po sobie w takim samym kolorze (srebrne lub złote) LUB z trzema obojętnie jakimi (np. srebrny, złoty i kolejny srebrny) może zdobyć krainę. Wybiera albo do trzech kart pobranych z talii krain, gdzie umieszcza jedną wybraną na karcie lorda z ostatnim zebranym kluczem, a ewentualną resztę odkłada odkryte do wspólnej grupy krain, lub jeśli już takowe są odkryte to gracz może pobrać bezpiecznie jedną z nich bez losowania z talii. Same krainy oprócz punktów dają nam różne akcje, a to punktują za każdą parę zebranych pereł, a to zmuszają przeciwnika w najbliższej jego turze do pobrania tylko jednej karty z talii lordów, a to zapunktują za: samą ilość zebranych przez nas krain/ilość lordów w danym kolorze w naszym senacie/wartość punktową najsilniejszego lorda w danym kolorze itp.


Koniec gry: jeśli gracz ukończy senat, reszta kończy bieżącą rundę i podliczamy punkty.
1)    sumę najsilniejszych lordów (zaznaczonych wcześniej dla ułatwienia znacznikami)
2)    punkty z krain
3)    koalicje, czyli jeden wybrany, najdłuższy ciąg kart lordów jednego koloru
4)    +5 punktów dla gracza posiadającego żeton największej ilości pereł.


[N] Kilka refleksji:
Wielka szkoda, że pierwotne Abyss, na ten moment jest niedostępne. Wydanie tego krótkiego fillera jakim jest  Conspiracy:Abyss Universe (rozgrywka na dwoje graczy trwa w zasadzie jakieś 10 minut), wydaje się być odcinaniem kuponów. Nie zastąpi nam większego brata. Ten swoisty spin-off jest świetnym dowodem na to, że opakowanie i zawartość ma znaczenie. Wydanie w formie urokliwej metalowej puszki z przykuwającą wzrok okładką (w zasadzie pięcioma okładkami-dostępnych jest/było pięć wariantów kolorystycznych – z każdej podwodnej frakcji występującej w grze) oraz dbałość o grafiki na kartach – moim zdaniem bardzo podbija to klimat- sprawia, że tytuł przykuwa mocno uwagę.


Pierwsze wrażenie:
Po rozegraniu pierwszej  partii emocje nie były przesadnie rozbudzone. Niemniej, zagraliśmy kolejną  i kolejną partyjkę  i trzeba przyznać, że w tym banalnym fillerze, jest coś co przyciąga. Na pewno mechanika jest oryginalna- układanie swojego podwodnego senatu w formie odwróconej piramidy , od prawej do lewej i od góry do dołu jest nietypowe. Oprócz próby ułożenia frakcji tego samego koloru w sąsiadujących ze sobą liniach, mamy jeszcze inne mini strategie do walki o palmę zwycięstwa - są to zdobywane krainy, które punktują w zależności od swoich właściwości oraz perły, których posiadanie w największej ilości daje na koniec dodatkowych pięć punktów.  Warto również skupić się na posiadaniu w swoim senacie choćby pojedynczych przedstawicieli danego zgrupowania, ale za to o wysokich punktach wpływu.



Miłym zaskoczeniem dla mnie osobiście jest bardzo dobry balans gry. Niby jest ona losowa, niby nieraz jednemu z nas lepiej układają się frakcje wodnych polityków, a kiedy indziej ma się wrażenie, że nie do końca partia idzie po naszej myśli, a jednak końcowa punktacja jest zawsze mocno wyrównana. Niejednokrotnie przegrywaliśmy jednym czy dwoma punktami. Maksymalnie zdarzyło się przegrać 5 punktami, czyli można powiedzieć, że zaważył tytuł mistrza pereł ;)
Konkluzja z rozgrywek jest również taka, że niekoniecznie dążenie do zamknięcia senatu, czyli do posiadania 15 członków jest najważniejsze. Liczy się zatem jakość, a nie ilość. Nieraz wygrywał u nas gracz, który miał istotnie mniejszy skład osobowy,  ale  skupił się na kontrolowaniu większej ilości intratnych krain. W tej mini gierce zamknięte jest więc trochę strategii, najczęściej jednak to strategia wybiera nas, a nie my strategię tzn. jeśli dociąganie kart kolorystycznie nie układa mi się , to wtedy np. zmieniam taktykę na zbieranie pereł albo kolekcjonowanie kluczy, które dadzą mi dostęp do większej ilości kontrolowanych lokacji.


Podsumowując:  
z uwagi na sentyment  do podstawowego Abyss'a i cieszące oko grafiki gra zostanie z nami. Jest zresztą wystarczająco dobra, żeby jej nie sprzedawać, skoro już się w nią zaopatrzyliśmy, ale uważam, że nie na tyle wybitna, żeby stawać na rzęsach w desperackich próbach uzupełnienia nią swojej kolekcji, szczególnie, że jej dostępność na polskim rynku jest mocno ograniczona. Z tego co wyczytałam gdzieś w czeluściach internetu, polski wydawca tego tytułu, a mianowicie Rebel, nie zamierza jej wydawać w j. polskim – być może to jest odpowiedź na mimo wszystko znikomy potencjał tytułu. W swojej kategorii, czyli małych, a wręcz nawet bardzo małych gier (fillerów), jest to przyzwoity tytuł, którego mocną stroną jest wydanie.  Niemniej, po rozegraniu kilkunastu partii, poczuliśmy się już nieco znużeni prostotą rozgrywki.


[D]Spin-off Abbysa to sympatyczny, prosty filler. Przede wszystkim urzekają piękne grafiki przykuwające uwagę i zachęcające do obcowania z grą. Ekspresowy czas partii na dwoje graczy to także plus. Denerwuje mnie jednak losowość polegająca na dociąganiu kart. Owszem, można manipulować którą kartę się dokłada, aby nie wylądowała u przeciwnika, jednak mimo takich starań nie raz zdarzyło się, że pod koniec budowy senatu w wyniku nieciekawego dociągnięcia można było przegrać partię nawet jednym punktem. Brakuje mi tutaj elementu większej interakcji, przykładowo drobnego mieszania w szyku koalicji przeciwnika lub jakiejś formy przekupywania senatorów i skłaniania ich do sabotażu. Dlatego obawiam się, że przez swą lekkość gierka może znudzić się po jakimś czasie. Jeśli zechcecie pozostawić grę w kolekcji to szczerze polecam zakoszulkować karty, gdyż są dość delikatne.


Ocena pionkowa: 4/6

http://pionkizkieszonki.blogspot.com/p/pionkowy-system-ocen.html
Informacje o grze:

Wydawnictwo: Lucrum Games
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 10-30 minut
Wiek: 8+
Mechaniki w grze: Card Drafting/ Pattern Building/ Set Collection/ Tile Placement 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz