poniedziałek, 23 marca 2020

WYBUCHOWA MIESZANKA

http://pionkizkieszonki.blogspot.com/2020/03/wybuchowa-mieszanka.html#more

Jeszcze w 2017 roku po wyczerpaniu się pierwszego nakładu Wybuchowej Mieszanki na rynku wtórnym aż wrzało gdy ktoś ową pozycję sprzedawał. Całe szczęście niektóre tytuły doczekują się nowych wydań i dzięki temu zbiegowi okoliczności udało nam się nabyć własną kopię gry i zanurzyć się w meandry alchemii. Czy doświadczenia udały się?


W pudełku znajdziemy:
- plastikowy podajnik kulek
- 80 kulek w 4 kolorach (i dodatkowe kulki zapasowe)
- 15 żetonów biegłości
- 64 płytki eliksirów w 8 rodzajach
- 21 żetony drobnej pomocy
- żeton pierwszego gracza
- 4 plansze pracowni alchemicznej
- instrukcję


Zasady w skrócie: Z ośmiu grup eliksirów usuwamy na początku dwie. Następnie z pozostałych sześciu grup wybieramy eliksiry początkowe oznakowane gwiazdkami. Każdy gracz rozpoczyna grę z losowo wybranymi spośród gwiazdkowych dwoma płytkami eliksiru umieszczonymi na własnych stanowiskach alchemicznych. Rozkładamy żetony biegłości do puli z której gracze będą mogli je pobierać. Resztę eliksirów tasujemy i dzielimy na pięć stosów dostępnych dla wszystkich do dobierania w przyszłości. Żetony drobnej pomocy umieszczamy także w zasięgu graczy. Na końcu uzupełniamy losowo podajnik stosem kulek.


W grze w ramach rozgrywania po sobie tur będziemy starali się ukończyć jak największą liczbę mikstur, pobierając z podajnika kulki odpowiedniego koloru aby zapełniać nimi otwory na odpowiadających im kolorystycznie częściach butelek. Gdy pobieramy w swej turze daną kulkę z wybranego toru podajnika, kolejne dwie siłą grawitacji na pochylni połączą się. Jeśli na skutek tego połączą się ze sobą kulki o takich samych kolorach,  także je pobieramy. Tworzy się więc reakcja łańcuchowa, dzięki której jednorazowo zdobywamy więcej ingredientów, którymi sukcesywnie zapełniamy puste pola na płytkach mikstur, a ewentualny nadmiar do trzech kul możemy umieścić w retorcie do wykorzystania na później.


Po zapełnieniu wszystkich pól fiolki , uważamy miksturę za ukończoną. Pozbywamy się wszelkich nadmiarów kulek (także tych z retorty) wrzucając je losowo do otworów podajnika, a ukończony eliksir odwracamy na drugą stronę i kładziemy obok stanowiska pracy. W dowolnym momencie własnej tury możemy przysłowiowo wypić nasz trunek odwracając butelkę do góry nogami. Wykonujemy w ten sposób akcję przypisaną danej miksturze.
A same akcje są różnorakie, przykładowo: możliwość podkradzenia kulek z retorty oponenta, pobranie wszystkich kulek z najniższej linii podajnika, dobranie kilku kulek o takim samym kolorze z jednego z torów, czy usunięcie danego koloru kulek z toru.


Każda, nawet ta wypita mikstura i tak punktuje na końcu gry. Poza miksturami będziemy mogli zdobyć punkty z żetonów biegłości. Każdy wart jest cztery punkty i jeden z nich możemy pobrać albo za ukończenie trzech takich samych mikstur, albo jednorazowo za ukończenie pięciu różnych. Gdy żetony biegłości skończą się lub nie możemy dobrać nowych mikstur, kończymy daną rundę i podliczamy punkty. W naszej chemicznej twórczości możemy wspomagać się nie tylko wypijaniem swych mikstur, ale także pobierając żeton drobnej pomocy, dzięki któremu raz na turę za minus dwa punkty (odejmujemy je podczas końcowej punktacji), możemy pobrać jedną dowolną kulkę z podajnika bez reakcji łańcuchowej.



Wrażenia z rozgrywki:
[N] Wybuchowa mieszanka jest wizualnie bardzo ładną grą. Myślę, że prostota zasad i atrakcyjna forma komponentów może być przyciągająca dla młodszych graczy. Dla mnie osobiście, gra jest średnia. Nie wzbudza tak wielkich emocji, żebym miała ochotę zbyt często zasiadać do rozgrywki i najpewniej ten tytuł odejdzie w zapomnienie. Zamysł wydawał się być dobry, jednak  w praktyce Wybuchowa Mieszanka dla mnie jest zbyt prosta, choć jest to pewnie atut w przypadku młodszych graczy. Dlatego sądzę,  że wszyscy rodzice chcący zainteresować swoje dzieci planszówkami, mogliby wypróbować Wybuchową Mieszankę i mają sporą szansę, na to, że tytuł się przyjmie.


[D] Wykonanie gry jest bardzo dobre, komponenty są dobrej jakości, podajnik w drugiej edycji, którą ogrywaliśmy jest już plastikowy, grafiki są kolorowe i miłe dla oka. Sam podajnik wyposażony jest w szufladkę w której trzymamy zamknięte kulki pomiędzy wykładaniem gry na stół, choć na początku musiałem się trochę nasiłować aby ją otworzyć, gdyż lekko zachodziła o kant podajnika.


Spodobało mi się także poczucie humoru w instrukcji dotyczące nazw zarówno eliksirów jak i ingredientów, wszak nie często korzystamy z ogrzej flegmy lub łupieżu wróżki.



W samej rozgrywce fajnymi elementami są: wypatrywanie szeregu reakcji łańcuchowych przed doborem kulki, niektóre akcje eliksirów skutecznie zazębiają się ze sobą i możemy stworzyć całkiem złożoną kombinację w jednej turze.
Zabrakło mi tutaj jednak głębi nie mówiąc już o strategii. Istnieje spora doza losowości, a to w ułożeniu kulek w podajniku, innym razem w losowym pojawianiu się rodzaju dostępnych eliksirów w pięciu stosach. Jest tu odczuwalne poczucie wyścigu, aczkolwiek niewiele interakcji. Można owszem podebrać przeciwnikowi kulki z retorty, czy usunąć mu szereg kulek z toru podajnika, aczkolwiek trzeba mieć szczęście i w odpowiednim momencie być w posiadaniu odpowiedniego eliksiru.


Ciężko mi traktować Wybuchową Mieszankę jako pozycję dla dorosłych, dlatego siłą rzeczy nie pozostanie w naszej kolekcji. Odpowiadając na początkowe pytanie tej recenzji: gra jest raczej zestawem małego chemika, niż laboratorium, niewiele więc da się tu stworzyć. Odniosłem wrażenie obcowania bardziej z ciekawą zabawką, niż grą, stąd nasza być może kontrowersyjna ocena. Jeśli gracie z młodszymi graczami, to myślę, że możecie dodać punkcik, albo nawet dwa ;).


Ocena pionkowa: 3/6

http://pionkizkieszonki.blogspot.com/p/pionkowy-system-ocen.html


Informacje o grze:

Wydawnictwo: Rebel
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 30-45 minut
Wiek: 8+
Mechaniki w grze: Pattern Recognition/ Set Collection /Take That

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz