sobota, 2 maja 2020

SEIKATSU

http://pionkizkieszonki.blogspot.com/2020/05/seikatsu.html#more

Seikatsu w języku japońskim znaczy "życie". A budząca się na wiosnę, rozkwitająca paletą barw przyroda, kojarzy nam się właśnie z odradzaniem strudzonej natury. Projektanci tytułu zadbali, aby gra została pięknie wydana i optymistycznymi kolorami od samego początku wprowadziła nas w pozytywny nastrój.
Czy pierwsze wizualne wrażenie, znajduje swoje odzwierciedlenie w tym, co daje nam rozgrywka?



W pudełku znajdziemy:
- planszę
- 36 żetonów
- materiałowy worek
- 3 pionki punktacji


Zasady w skrócie: W grze dwuosobowej każdy z graczy wybiera własną część planszy ("pagodę") w danym kolorze i z jej perspektywy obserwuje rozwój wydarzeń. Dwa wylosowane żetony z worka kładziemy losowo przy grafice stawu pośrodku planszy. Teraz gracze losują po dwa żetony na rękę i w swojej turze wykładają po jednym, uzupełniając rękę zasobami z worka.


W jaki sposób wykładamy? Otóż żeton musi przylegać do jakiegokolwiek leżącego już na planszy. Na żetonie mamy zawsze grafikę ptaka oraz wieńca kwiatów wokół niego. Jeśli dołożymy ptaszynę do grupy pasujących, ale wyłącznie sąsiadujących z wyłożonym żetonem identycznych ptaków – zliczamy powstałe „stado” i otrzymujemy punkty, co zaznaczamy znacznikiem na torze punktowym. Po co więc wspomniane wianki? Otóż patrząc z perspektywy naszej pagody tak jak na linie pasa startowego (rys. poniżej), staramy się układać linie takich samych kolorów kwiatów. Wianki nie muszą sąsiadować ze sobą, liczy się tylko ich ilość w każdej rozpatrywanej indywidualnie na końcu gry linii.


A zliczamy je wszystkie (swoje oraz przeciwnika) gdy zapełnimy żetonami całą planszę . W jednej linii w najgorszym wypadku (gdy każdy żeton ma inną barwę wieńca) otrzymamy jeden punkt. Jeśli ułożymy sześć identycznych kolorów otrzymamy aż dwadzieścia jeden punktów!
Pasy przeciwnika siłą rzeczy przecinają się pod kątem z naszymi, dlatego nie raz będziemy sobie przeszkadzać w tworzeniu jednobarwnych prostych. W Seikatsu występują też cztery żetony stawu z rybami. Są to ptasie jokery, po wyłożeniu punktują jako dowolnie wybrany kolor ptaka, jednak tracą swoje właściwości i są zapychaczami na planszy do momentu podliczania linii. Wtedy „odżywają” i są wybranym przez gracza kolorem wianka najliczniejszego występującego koloru i działa naturalnie także na linii zysku przeciwnika.



[N] Seikatsu zachwyca mnie wizualnie. Od początku rzuca się w oczy urocza, stosunkowo minimalistyczna, ale dopracowana okładka. Zawartość pudełka kryje w sobie śliczne żetony z kwiatkami i ptaszkami, do tego ładna, radosna kolorystycznie plansza, która od razu wprawia w dobry nastrój. Uważam, że jest to mocna strona tej gry, przyciągająca mnie, aby rozegrać partyjkę, a potem jeszcze rewanżyk.
Jednocześnie uważam, że granie w Seikatsu po serii partii może się znudzić, mnie jednak gra ta kojarzy się z leniwym niedzielnym, wiosennym, słonecznym przedpołudniem z kawą na tarasie, ponieważ
w takich właśnie okolicznościach Daniel zapoznał mnie z tym tytułem.


I właśnie dla takich momentów w życiu – niespiesznych, kiedy nic nie musimy, poza delektowaniem się świeżo zaparzonym czarnym napojem i śpiewem ptaków celebrujących wiosnę – Seikatsu póki co zostawiamy w kolekcji. I tutaj właśnie zauważam kolejną znaczącą zaletę tytułu – jej komponenty są odporne na podmuchy wiatru, dlatego spokojnie można grać na zewnątrz np. balkonie, w altanie itp., gdzie otoczenie przyrody idealnie współgrać będzie z klimatem tytułu.[kawa musiała być z rumem *_* -[D] ] [Nie pijam przed południem ;> -[N] ]
Sama rozgrywka jest krótka (trwa jakieś 15 minut) i bardzo prosta. Seikatsu jest grą lekką, mająca dawać głównie radość z rozrywki, niż przepalać nam szare komórki, co nie oznacza, że gra jest prostacka. Wydaje się, że nie jest to tytuł dla tzw. „zaawansowanych graczy”, czyli w moim rozumieniu, dla osób które grają często i w znacznie bardziej złożone pozycje. U nas znalazła jakieś swoje miejsce, szczególnie w związku z tym, co napisałam powyżej – po prostu miło nam się kojarzy. W trakcie krótkiej rozgrywki jest też i miejsce na drobną dozę złośliwości, kiedy koncentrujemy się na tym, aby przeszkodzić przeciwnikowi w ułożeniu zbyt długiego rzędu takich samych kwiatków i w konsekwencji uniemożliwić zdobycie większej ilości punktów. Tak przynajmniej jest w rozgrywce na dwóch graczy, nie potrafię niestety ocenić czy w istotny sposób zmienia się strategia przy większym osobowym składzie.
Podczas samej partii trudno jest jednak kontrolować ostateczną ilość punktów, raczej gramy
„w ciemno”, starając się w swoim odczuciu maksymalizować ilość punktów, które w większości podliczamy na końcu. Ostateczny wynik u nas jak do tej pory był bardzo wyrównany, często jednostkowe punkty decydują o zwycięstwie.


Osobiście uważam, że gra Seikatsu może być dobrym prezentem dla kogoś, kto w ogóle nie ma styczności z planszówkami i w ten sposób, być może, otworzymy komuś drzwi do krainy niekończącej się historii…. Ten tytuł bowiem z pewnością nie przerośnie nawet najbardziej nieobytych z grami planszowymi osób, a także te uważające się za najbardziej zapracowane, powinny znaleźć chwilę, aby spędzić ją przy stole z bliskimi na miłej rywalizacji. Oczywiście ogromną zaletę, jako potencjalnego prezentu, pełni tu również bardzo ładne wydanie, zachęcające do sięgnięcia po tytuł.
Wtrącę jeszcze trzy grosze odnośnie ceny. Uważam że aktualnie nie jest najniższa jeśli weźmiemy pod uwagę niedużą złożoność rozgrywki – niewątpliwie za tę kwotę możemy znaleźć wiele bardziej strategicznych tytułów. Jednak z pewnością  rekompensatą są wysokiej jakości komponenty, które mamy w zawartości - mocne, plastikowe płytki, które wiele przetrwają, a także ogólnie bardzo estetyczne wydanie, które – w ostateczności - czyni z tego ładną ozdobę półki.


[D] No właśnie… ozdobę. W błyszczącym pudełku kryje się niestety chyba największa ilość powietrza z jaką się dotychczas spotkałem po otwarciu wieka. Ma to plus, gdyż po odwróceniu wypraski do góry dnem jeszcze łatwiej pomieścimy komponenty. Trochę obawiałem się oprawy graficznej silnie stylizowanej na azjatycką (a nie przepadam osobiście za tym), aczkolwiek w praktyce nie odczułem tutaj aż takiej dozy egzotyczności, co bardzo mnie raduje. Sama rozgrywka jest naprawdę prosta. "Zaawansowany" tryb „turniejowy” zawiódł mnie swą „złożonością” polegającą jedynie na posiadaniu przez gracza dwóch żetonów stawu do wykorzystania w dowolnym momencie, zamiast losowania ich z worka. Podoba mi się aspekt obserwacji budowania linii kolorów kwiatów zarówno swoich jak i oponenta, znajdzie się tutaj nawet dłuższa chwila na analizę optymalnej decyzji, aczkolwiek wynik końcowej punktacji jest nie do przewidzenia, gdyż niejedna partia zakończy się różnicą jednego "oczka", co wynika z dość powtarzalnej mechaniki zbierania punktów. Mimo wymienionych wad gry samo doświadczenie z nią w dwie osoby oceniam dość pozytywnie. Seikatsu cieszy oko, a prostota wręcz niezobowiązującej rozgrywki pozwala na szybką partię mając nawet słabszy dzień.

Ocena pionkowa: 4/6

http://pionkizkieszonki.blogspot.com/p/pionkowy-system-ocen.html 

Informacje o grze:
Wydawnictwo: Funiverse
Liczba graczy: 1-4
Czas gry: 15-30 minut
Wiek: 10+
Mechaniki w grze: Hand Management , Pattern Building , Set Collection,  Tile Placement.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz