niedziela, 3 maja 2020

WIRUS!

http://pionkizkieszonki.blogspot.com/2020/05/wirus.html#more

Czasy jakie mamy każdy widzi. Natalia znalazła gdzieś ten jakże aktualny tytuł i zakupiła go za moimi plecami. W domowym zaciszu stosujemy pionkową zasadę: kto kupuje grę – rozgryza jej instrukcję i tłumaczy ją przy stole. W tym przypadku Natalia nie miała trudnego zadania. Jak więc wygląda reklamowana zaraźliwość tego tytułu oparta na prostych zasadach infekowania umysłów graczy?



W małym pudełku znajdziemy:
- 68 kart
- instrukcję



Zasady gry w skrócie: Po wyłuskaniu kilku kart z reklamami i dwóch pustych - tasujemy talię i każdy z graczy otrzymuje po trzy zakryte karty na rękę. Rozgrywamy tury naprzemiennie. Gracz w swojej kolejce albo wykłada jedną kartę i dobiera jedną z puli, albo odrzuca dowolną ilość z ręki i dobiera tyle samo z puli.


W grze mamy cztery rodzaje kart:
Czterech narządów: (i jednego organizmu – jokera narządowego) – te wystawiamy tylko u siebie. Nie mogą się powtarzać i wygramy partię jeśli wyłożymy cztery różne i nieskażone.
Wszelkie karty wirusów jak i szczepionek zawsze dopasowujemy kolorystycznie względem siebie na odpowiadających im narządach. Przykładowo: czerwona karta serca przyjmie na siebie tylko czerwone wirusy i czerwone szczepionki. Dodatkowo jedna karta szczepionki i wirusa w na narządzie neutralizują się (są zdejmowane z narządu i lądują na stosie kart odrzuconych).


Karty wirusów:  występujące w kolorach kart narządów – wykładamy taką przeciwnikowi na dany narząd. Gdy wyłożymy drugi – narząd przepada wraz z dwoma wirusami na stos kart odrzuconych.

Karty szczepionek: zwalczają wirusy. Jeśli położymy dwie szczepionki na organ – uodparniamy go na działanie wirusów do końca gry.


Karty terapii: Pięć różnych akcji wywracających sytuację na stole, przykładowo od ukradnięcia narządu przeciwnika po masową infekcję jego narządów.
Będziemy więc starali się wygrać mając przed sobą cztery nieskażone narządy, w międzyczasie  infekować i być infekowanymi, a w miarę możliwości postaramy się zabezpieczyć swoje mózgi, żołądki, serca i kości, uodparniając je. W grze występują też jokery: narządowe, wirusowe i szczepionkowe, będące ponad selekcją kolorystyczną.



Wrażenia z rozgrywki: Jest to jedna z najbardziej prostych karcianek i jednocześnie wbijających się w środek tarczy imprezowej. Stawiam ją na równi chociażby z grą „List Miłosny” lub „Kto drugi ten lepszy”.
Oczywiście w więcej osób (optymalnie trzy lub cztery) gra wzbudza jeszcze więcej frajdy ze względu na fakt, iż możemy radośnie mieszać układy karciane i szerzyć zarazę na kilka frontów, jednakże już w dwie osoby „Wirus” sprawdza się całkiem zaraźliwie. Naturalnie zarzucić jej można losowość, wszak nigdy nie wiemy jaką kartę dociągniemy, ale lekkość i głupawka towarzysząca rozgrywce w pewnym stopniu zamazuje tę niedogodność.


Oprawa graficzna jest świetna i zapadająca w pamięć. Grafiki są komiskowe i zachowują czytelność, a miejscami czarnawy humor powoduje błysk zębów po zmroku.

Inne plusy: Mimo banalności zasad znajdzie się tutaj miejsce na drobne zabiegi taktyczne. Mając odrobinę szczęścia uda nam się dobroczynnie uleczyć narząd przeciwnika, aby zaraz potem ukraść go lub pozarażać swoje, aby zamienić wszystkie wyłożone karty z przeciwnikiem. Gra opływa w negatywnej interakcji. Niejednokrotnie będziecie już jedno wyłożenie od mety, a otrzymacie jakąś kartę wirusa lub niespecjalnie odpowiadającej wam terapii. Instrukcja jest dobrze napisana i po jednokrotnym przeczytaniu można zacząć grać. Miłym dodatkiem są dwie puste na awersie karty, które możemy sami zagospodarować wedle własnych upodobań. Naturalnie, na BGG znajdziecie kilka pomysłów.




Minusy: oprócz wspomnianej losowości trzeba chwilkę poświęcić na zapamiętanie wyjątków w akcjach kart zabiegów.  Sam złapałem się na tym, iż w dwóch wypadkach doczytałem jakiś niuans terapii dopiero po którejś z rzędu rozgrywce. Inną sprawą jest fakt, iż radosne przeciąganie liny ma pewne tendencje do znudzenia się po kilkunastu rozegranych po sobie partiach.  Żywotność gry przedłuża dodatek pod nazwą „Ewolucja”, który najczęściej za symboliczną kwotę można nabyć w zestawie.


Przydałoby się kilka kart pomocy opisujących akcje terapii w prostszy/bardziej intuicyjny sposób, niż w instrukcji.






Podsumowując:
gra jest banalna, ale wciąga - zdecydowanie dajemy jej poniższą ocenę. Miejmy wszak świadomość, że każda gra bez względu na złożoność, tudzież raczej prostotę, jeżeli przynosi frajdę to pozostanie z nami, jako ponadczasowa rozrywka. Mimo faktu, że 95% czasu spędzimy przy niej we dwoje.

Ocena pionkowa: 4/6

http://pionkizkieszonki.blogspot.com/p/pionkowy-system-ocen.html

 

Informacje o grze:
Wydawnictwo: Trefl Joker Line
Liczba graczy: 2-6
Czas gry: 5- 20 minut
Wiek: 8+
Mechaniki w grze: Card Drafting, Set Collection,  Take That.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz